Kto to jest rowerzysta nie trzeba
nikomu objaśniać. Jednak każdy, słysząc to słowo, ma inne
skojarzenia. Przeważnie wyobrażamy sobie grupę młodych,
wysportowanych osób, jadących na nowoczesnych, drogich rowerach, w
kolorowych i markowych strojach. Są to rowerzyści z zamiłowania i
dla fantazji. Ci młodzi rowerzyści jeżdżą przeważnie po
wybranych wcześniej trasach, przy dobrej pogodzie i dla
przyjemności.
Dla mnie natomiast rowerzystami, o
których najczęściej myślę i wyrażam największą o nich troskę,
są rowerzyści z konieczności, czyli takie osoby, dla których
rower jest codziennym środkiem komunikacji. Wyobraźmy sobie na
przykład: rowerzystów poruszających się po wąskich, pozbawionych
poboczy i nieoświetlonych drogach zamiejskich, dzieci dojeżdżające
rowerem do szkoły, osoby starsze lub mniej sprawne jadące na
rowerze, osoby przewożące na rowerze jakiś bagaż, rowerzystów,
którzy zmuszeni są do jazdy wieczorem lub w czasie silnego wiatru,
deszczu a nawet podczas opadów śniegu. Często ci rowerzyści
poruszają się po mokrej lub śliskiej nawierzchni. Dla tej właśnie,
najliczniejszej grupy rowerzystów, sezon trwa prawie cały rok. Dla
nich rower to konieczność, bo nie mają innego wyboru.
Rowerzyści i piesi należą do tzw. niechronionej grupy użytkowników dróg. Pieszym poświęcę osobny artykuł. Ten natomiast jest o rowerzystach, ponieważ jest to temat bardzo modny, ale różnie postrzegany. Stosunkowo częste wypadki z udziałem rowerzystów kończą się najbardziej tragicznie, bez względu na przyczynę i sprawcę wypadku
Przedstawię teraz trochę smutnej
statystyki dotyczącej rowerzystów:
Według danych Krajowej Komisji
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, opublikowanych w Narodowym Programie
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013-2020, w roku 2011 w
Polsce na drogach zginęło 4 189 osób (tak jakby
zniknęło z mapy nie takie małe miasteczko), z tego rowerzystów
było 7,5% czyli zginęło ponad 300 rowerzystów. Natomiast
rannych we wszystkich wypadkach było 49 501 osób, z
czego ciężko rannych było ponad 4500 rowerzystów , co daje 9,2%
ogólnej ilości rannych w wypadkach drogowych. Należy tutaj
uświadomić sobie co to znaczy ciężko ranny rowerzysta.
Podkreślić też należy, że rowerzyści stanowią tylko 1%
wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Dbanie o korzystających z rowerów
dla celów rekreacyjnych lub korzystających z wyboru jest bardzo
atrakcyjne i medialne - zarówno dla zarządów dróg jak i dla
władz samorządowych, więc o interes tej grupy, amatorów rowerowej
jazdy, nie muszę się martwić, chociaż o nich będzie również w
następnym artykule. Natomiast zainteresowanie bezpieczeństwem tej
drugiej grupy, czyli rowerzystów z konieczności, oczywiście
liczniejszej i bardziej zagrożonej grupy rowerzystów - nie jest już
tak popularne i raczej niezauważalne.
Myślę, że sumienie decydentów
drogowych: prezydentów miast, wojewodów, starostów, burmistrzów i
wójtów oraz dyrektorów zarządów dróg różnych szczebli
zostanie poruszone lub zawstydzone – o ile dotrze do nich mój
artykuł i zechcą go przeczytać. W kolejnych artykułach, tytułem
edukacji społeczeństwa i dla przypomnienia urzędnikom, wyjaśnię,
że, zgodnie z prawem, to zarządca drogi jest odpowiedzialny za
stworzenie bezpiecznych warunków korzystania z dróg dla wszystkich
użytkowników, a dla rowerzystów i pieszych w szczególności. A
kto jest zarządcą drogi danej kategorii to również przedstawię w
jednym z kolejnych artykułów.
Na zakończenie chciałbym powiedzieć
o czymś, co powtarzam przy każdej okazji i od tego zacznę
następny artykuł: Skoro rowerzyści są najbardziej zagrożoną
grupą spośród wszystkich kierujących pojazdami, to nie powinna
ich cechować na drodze beztroska, nonszalancja i nie powinni być
wolni od jakichkolwiek rygorów – tak jak jest to obecnie –
niestety zgodnie z przepisami.
Rowerzyści poruszający się po
drogach publicznych, ogólnodostępnych wewnętrznych i strefach
ruchu , czy to się komuś podoba czy nie - powinni:
- po pierwsze: wszyscy rowerzyści powinni mieć udokumentowaną znajomość przepisów ruchu drogowego – powinna wrócić „karta rowerowa”, jeżeli ktoś nie ma jakiegokolwiek prawa jazdy. Tylko ukończenie 18 lat nie powoduje automatycznie znajomości przepisów ruchu drogowego.
- po drugie: mieć wykupione ubezpieczenie OC – koszt niewielki, rzędu kilkudziesięciu złotych rocznie. Rowerzyści nie są świadomi tego dobrodziejstwa.
- po trzecie: zawsze mieć założoną na sobie kamizelkę odblaskową – kamizelka odblaskowa ma wieloraką funkcję. Każda osoba w kamizelce odblaskowej jest bardziej widoczna w dzień, w nocy, podczas mgły, śnieżycy lub deszczu.
Powyższe 3 punkty stanowią minimum
wymogów, które należy jak najszybciej wprowadzić na drodze
prawnej, żeby uratować wielu, wielu rowerzystów. Jak wcześniej
napisałem duża ich rzesza będzie się poruszać po drogach
również w nadchodzącym, niekorzystnym okresie od jesieni do
wiosny. Skoro nie ma powyższych obowiązków, więc apeluję do
rozsądku i instynktu samozachowawczego rowerzystów. Nie bądźcie w
grupie 300 zabitych lub 4500 rannych w kolejnym roku. A stanowiący
prawo, jeśli lubią rowerzystów, niech nie przykładają
przysłowiowego palca do tragedii rowerzystów i niech poprawią
nieżyczliwe rowerzystom zapisy i to bez zbędnych w tej sprawie
konsultacji z reprezentantami rowerzystów.
Następna będzie część II: „Co
się oferuje rowerzystom, a czego się od nich nie wymaga”.